sobota, 26 stycznia 2013

Sroga kara

     Idziesz odwiedzić swoje Słońce u niej w domu z kwiatami i bombonierką, bo dawno jej nie rozpieszczałeś, oczywiście jeśli nie liczyć łóżka... Idziesz parę minut i po chwili jesteś już pod jej domem. Kilka razy dzwonisz dzwonkiem... Cisza, więc dzwonisz jeszcze raz... Dalej cisza. Chwytasz za klamkę i okazuje się, że drzwi są otwarte (cóż za nieodpowiedzialność).
- Haloo, jest tutaj ktoś?! - krzyczysz na cały dom, ale zero odzewu. Szukasz Jej po pokojach, ale nie znajdujesz więc wchodzisz na wyższe piętro. Słyszysz jakieś ledwo dostrzegalne dźwięki i na końcu korytarza. Czy to jest... niee, to nie możliwe.
     Zmierzasz w tamtym kierunku i słyszysz wyraźne jęki. Znasz je... Od razu je poznajesz po bliższym usłyszeniu. To ONA...
     Wkraczasz pewnie do pokoju i wiesz co tam zastaniesz... Twój Skarb pieprzy się z jakimś pierdolonym fagasem...
- Co to się kur... dzieje!! Już cię tu nie ma męska dziwko, zniknij póki jeszcze jestem cierpliwy bo za chwilę wsadzę Ci widły do dupy - "męska dziwka" wstaje z łóżka i zasłania swojego małego ubraniami i czym prędzej bez słowa wychodzi z domu.
- Kochanie, ty przecież wiesz że ja Cię Kocham, to on to zaczął, ja nie byłam w stanie...
- Nie musisz się tłumaczyć i tak nie będę mniej wkurwiony. Czeka Cię kara za to dziwkarstwo. - podchodzisz do łóżka i zrzucasz z niego kołdrę i widzisz Ją całą nagą i zarumienioną na twarzy.
- Nie proszę, nie rób mi tego... proszę nie! - krzyczy z rozpaczy ale na pewno nie łudzi się że to coś jej da, za ten wyczyn nie będziesz jej oszczędzał.
- Jak to dobrze że w twoim domu także są słodkie narzędzia - podchodzisz do szafki pod ścianą i wyciągasz sznury.
     Chwytasz mocno jej ręce i przywiązujesz do łóżka... wyrywa się i szamocze.
- Nie wyrywaj mi się, bo zasłużyłaś na cierpienie. Czas, aby nauczyć Cię szacunku - mówisz i przywiązujesz jej nogi.
     Bierzesz do ręki pejcz.
- Justin proszę...
- Twój Justin nauczy Cię porządku. Swoją drogą wyglądasz seksownie, taka bezbronna, nic nie możesz zrobić.
     Obchodzisz łózko powoli, a ona cały czas Cię obserwuje błagalnym wzrokiem... TRZASK... pejcz wylądował na piersiach, jęknęła...
- Zachciało Ci się seksu, tak? Już ja ci zapewnię seks... nie zapomnij go - podnosisz głos i pejcz także. tym razem trafia tuż nad Nią. Krzyknęła - Boli co? Może ta dyscyplina czegoś Cię nauczy, a jak nie to będziemy próbować dalej, ostrzej.
     Całujesz ją delikatnie, a twoja ręka wędruje po jej ciele, powoli, napotyka na pierś.
- Tak Justin. Schwyć ją!
- Niedoczekanie... - chwytasz sutka mocno zęba i ciągniesz, a przez jej ciało przebiega dreszcz. Czujesz to.
- Ohhhh...
     Bierzesz świeczkę i zapalasz. Patrzysz jej w oczy... przerażenie.
- To będzie bolało prawda?
- Wiesz... popiecze trochę - uśmiechasz się.
     Powoli przechylasz świecę i zapalasz nad jej brzuchem, a gorący wosk spada do pępka, kierujesz się nią na południe, aż docierasz nad łechtaczkę...
- Auuu - bolesny jęk, zamyka oczy, a ty delikatnie całujesz jej rozkosz. - Mmmm, to przyjemne.
- Czy jeszcze kiedykolwiek odważysz się mnie zdradzić? - nie chcesz tego, Kochasz ją...
- Nie, Justin, nie wiem co we mnie wstąpiło, wybaczysz mi? - wygląda tak uroczo, widać że żałuje.
- Wybaczam Ci, bo Cię Kocham i nie chcę stracić... - odwiązujesz ją.
     Obejmujesz jej pierś, pieścisz językiem wokół sutka. Czujesz jak drży. Gryziesz go...
- Auuuć, Justin! - przygryza wargę, a ty całujesz ją namiętnie.
- Chcesz bym On zwiedził twoje ciało? - w jej oczach pojawia się błysk i pragnienie. - Dotknij tylko... - chwytasz jej dłoń i przykładasz do swoich spodni. - ...on jest gotowy.
- Tak, chcę... - rzuca się na Ciebie i lądujesz na poduszkach, podnosisz się lekko by mogła zdjąć z Ciebie T-shirt. Przejeżdża pazurami po klacie.
- Mhmm, podniecasz mnie jeszcze bardziej... niegrzeczna kocico.
     Zabiera się do spodni. Odpina guzik i powoli odsuwa rozporek. Zręcznie pozbywa się ich i rzuca w kąt pokoju. Jej prawa ręka wędruje od kolana przez uda aż do Niego. Jej dłoń przesuwa się po Nim w górę i w dół, jęczysz...
- Masz natychmiast zdjąć bokserki i włożyć Go do ust - rozkazujesz, a ona natychmiast pozbywa się twojej bielizny.
- W ramach przeprosin zrobię Ci takiego loda jakiego nie dostałeś nigdy...
     Chwyta Jerrego mocno i językiem przesuwa od góry do dołu. Powoli i uważnie. Potem bierze go do ust, głębiej i głębiej a ty chwytasz ją za włosy i pchasz jeszcze głębiej. Zaczyna się nim dusić, więc szybko wyjmuje. Znowu używa języka i delikatnie Go podgryza. Potem bierze go całego do buzi, a ty wspierasz się na łokciach i czujesz że za chwilę dojdziesz... Ona ssie mocno, nie oszczędza się... drżysz i jęczysz.
- Wystarczy - wychodzisz z jej ust i słyszysz jęk zawodu.
- Wczułam się... - jej oczy aż iskrzą.
- Wiem widziałem, byłaś niesamowita - ojj byłaś... przymykasz oczy. - Ale jeszcze nie czas, abym doszedł. Podnieciłaś mnie i teraz będę się z Tobą Kochał.
     Rzucasz ją na poduszki.
- Pragniesz tego co? - szepczesz jej nad twarzą i uśmiechasz się.
- Tak! Proszę Justin!!
     Wsadzasz Jerrego do Jaskini Rozkoszy... jest wilgotna. Nie czekasz tylko od razu zaczynasz "z kopyta". Bierzesz w rękę jej pierś i wpychasz swojego Wielkiego Przyjaciela w nią zdecydowanie i jak najgłębiej.
- Ohh, tak! Zerżnij mnie, proszę... - jesteś zajebisty! - rozchyla usta i jęczy głośno, oddech ma szybszy i czujesz jak bardzo Cię pragnie.
     Wychodzisz z niej, chwytasz za biodra i... wchodzisz z powrotem z impetem. Poruszasz się szybko w przód i w tył, wygina głowę w tył, a ty składasz parę zmysłowych i powolnych pocałunków na jej szyi i dwoma palcami kręcisz wokół jej łechtaczki.
- AAAhh, przyspiesz!! - jej głos drży.
     Owijasz jej nogi wokół siebie, chwytasz się jej ramienia i wkładasz Go całego do rozpalonego ciała i poruszasz biodrami najszybciej jak potrafisz. Podkładasz swoją rękę pod jej pupę i pieprzysz ją dogłębnie. Jej biodra poruszają się energicznie razem z Tobą. To co czujesz jest nie do opisania.
- Ja..., ja... dochodzę!! - wygina się, jej ciało zastyga i czujesz rozkosznie gorący płyn na Nim, ty też jesteś blisko. Chwytasz jej piersi i poruszasz się wolniej, ale z każdym kolejnym ruchem jesteś głębiej. Nieruchomiejesz, zamykasz oczy w ekstazie i dochodzisz w Niej, Drżysz jeszcze parę chwil i oddychasz szybko, potem wyciągasz Go i kładziesz się na poduszkę.
- Kocham Cię Skarbie, ale proszę nie krzywdź mnie więcej w taki sposób - szepczesz jej do ucha i całujesz w policzek.
- Nigdy więcej nie popełnię tego błędu, kiedy jestem z Tobą czuję się jak w raju. Przepraszam... - mówi Ci prosto w oczy i całujecie się. 

3 komentarze:

  1. To jest to co lubię najbardziej ostro heheh ...

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest pojebane . Dziewczyna zachowuje sie jak dziwka , tym samym z Justina robisz dziwkarza. Gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  3. dobra rada: nie pasuje, nie czytaj :)

    OdpowiedzUsuń