- Chcesz mnie Justin? - powiedziała zmysłowym głosem kierując się w jego stronę, jej biodra poruszały się rytmicznie w prawo i w lewo.
- No nie wiem... mooże - spojrzał na nią przez chwilę po czym zaczął się rozbierać i przygotowywać do spania.
- Hahaha, jaki uroczy idiota... - wyszeptała zbliżając się do niego i przez przypadek zahaczając o jego dłoń swoją pupą. - Opss, przepraszam, naprawdę nie chciałam... - uśmiechnęła się słodko.
Popatrzył na nią, uśmiechnął się.
- Taak, jasne...
Ich spojrzenia się spotkały, obydwoje się uśmiechali, on zadziornie ona jak słodka lolitka.
Była zaskoczona kiedy on rzucił się na nią i nagle opadli na łóżko.
- Nie chciałaś, tak? - przygryzł wargę po czym przywarł gwałtownie do jej ust.
Nie zorientowała się nawet kiedy on pozbył się jej lekkiej bluzeczki pod którą znajdował się różowy top.
- Czekaj, czekaj - wyszeptał zatrzymując się. - Muszę coś zrobić.
Zszedł w dół, odchylił koszulkę i powędrował dłonią do jej piersi wolną ręką zaczynając odpinać guziki jej spodni.
Nie przestając pieścić jej piersi z lekkim trudem ale udało mu się rozpiąć jej spodnie.
Potem już tylko szybko pozbył się ich wyrzucając jak najdalej, przerzucił przez głowę jej przyciasny top, który uwolnił z klatki jej ofity biust. Bieber zaśmiał się zadziornie po czym chwycił jedną pierś w dłoń i owinął językiem sutka.
Carol zaczęła wić się pod jego pieszczotliwymi ruchami, wzdychała z rozkoszy i przygryzała wargę co chwilę by nie krzyczeć.
Jej dłoń powędrowała wprost do jego męskości...
- Mrrr, kocie - wymamrotał jej wprost do ucha. - Chciałabyś go poczuć w sobie co? Przyznaj się... Chcesz bym się z Tobą Kochał, prawda?
- Tak Justin... Niczego więcej nie potrzebuję w tej chwili, tylko ty i ja...
Justin podniósł się na łóżku i zaczął tuż nad jej głową zdejmować spodnie, ale podniósł się tylko po to by nacisnąć guzik znajdujący się zaraz nad łóżkiem.
Gdy go nacisnął...
Rolety w oknach powoli zaczęły opuszczać się w dół, a z góry łóżka, a było to łóżko z baldachimem i czterema okazałymi kolumienkami, zsunęła się biała, jedwabna zasłonka zakrywając ich całkowicie przed czyimkolwiek widokiem.
Jedwab cicho szeleścił pod wpływem ruchów powietrza.
- Wow, Justin... - dziewczyna zawołała podniecona, podczas gdy on opadł już nad nią, był bez spodni.
- Nastrojowo co? - uśmiechnął się po czym zdjął bokserki. - Ale patrz tylko teraz jak będzie nastrojowo...
Jego głos powoli osunął się w głębinach jej ciała i rozpłynął się gdzieś w okolicach jej łona, drgnęła lekko i podniosła się delikatnie nad łóżko gdy Justin wszedł w nią powoli. Chwycił jej dłoń mocno drugą opierając się o łóżko, poruszał się powoli i zmysłowo w niej. Był rozkosznie gorący i ciepło biło z niego w każdej sekundzie kiedy zanurzał się w nią głębiej.
- Ohh, Justin... - wyszeptała odchylając głowę.
- Kochanie... jestem strasznie podniecony, to nie potrwa długo... nie wytrzymam - jęknął cicho.
Przyspieszył nieznacznie i zaczął całować ją także powoli i zmysłowo. Każdy jego dotyk, jego pchnięcie było miękkie i powoli spadało na nią jak jakieś błogosławieństwo. Cała drżała, delikatne pocieranie jedwabiu o jedwab, szybki oddech Justina, jego przezroczysty pot na czole. Wszystko sprawiało że czuła się wspaniale jak w niebie, złapała się jego pleców jedną ręką i zaczęła ruszać biodrami razem z nim...
Poczuła jak Jerry zaczął wibrować a ją przeszył nagły i rozkoszny dreszcz po którym nastąpiło nieziemskie spełnienie... Oddychali głośno całując się podczas gdy ich ciała połączone były ze sobą w rozpływającym się aromacie przyjemności...
Hah ale nastrojowo :>
OdpowiedzUsuńZaskoczyłeś mnie nooo ^^
Jak zwykle zajebisty imagin JOŁ
czekam z niecierpliwością na następny *.*
kurwa mać w kilka godzin przeczytałam WSZYSTKIE twoje posty na tym blogu. UMARŁAM. Tak z 24923493945858 razy gdzieś.
OdpowiedzUsuńMasz wyobraźnie.. zajebistą ;D
Podziwiam. Jestem pod wielkim wrażeniem.
I Twój blog już należy do moich ulubionych!
<3
*_* Zabrakło mi słów, żeby to opisać. Nie wiem skąd bierzesz pomysły na te imaginy, ale są zajebiste :) Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńZostałeś nominowany do The Versatile Blog. Więcej informacji na moim blogu http://bieber-my-lifee.blogspot.com/2013/04/the-versatile-blog.html :)
OdpowiedzUsuńNormalnie po raz pierwszy napisałeś to opowiadanie w taki sposób. Wow. No cóż, moje zdanie znasz na ten temat.
OdpowiedzUsuń